Od miesiąca w starej ruderze obok działek dokarmiam kociaka (podlotka ;) ) - małą Biełkę. Przez miesiac z przerażonego i dzikiego kociaka zmieniła się w puchatą koteczkę, która czeka niecierpliwie na mój przyjazd i tańczy na pazurkach kiedy mnie widzi :) Już od paru dni pozwala sie delikatnie pogłaskać - co dobrze rokuje na przyszłość. Widać, ze chce kontaktu człowieka, cieszy się i miaukoli do mnie :) Mieszka jednak w koszmarnych warunkach, na schodach do piwnicy, gdzie leży mnóstwo wyrzuconego złomu ... tam znalazła kryjówkę. Bardzo przydałby się dom tymczasowy dla malutkiej - dom, gdzie mogłaby do końca zaufac człowiekowi, poznać życie domowe i gdzie mogłaby czekać na swój prawdziwy dom na zawsze! Biełka ma prawdopodobnie ok.6-7 miesiecy. Biełka jest z Lubonia (Poznań)